Rozumiem, że niektórzy mogą uważać, że Walentynki to nie święto miłości, a święto komercji, ale ja i tak bardzo lubię ten dzień! A jeszcze bardziej lubię przygotowania w postaci tworzenia nowych kartek walentynkowych :)
Luna też włączyła się w przygotowania:
Jesienią zbiera się liście, potem suszy się je w książkach i na walentynki można ich śmiało użyć:
Wykorzystuję do nich wszystko, co się da, a hitem jest wykorzystanie autobiografii Chucka Norrisa jako zadrukowany podkład, proszę bardzo:
Miłych Walentynek!
1 komentarz:
Ładnie Luna powycinała te kartki :)
Prześlij komentarz